czwartek, marzec 30, 2023

Dobry sprzęt wędkarski – o czym warto pamiętać przy zakupie wyposażenia?

0
Dobry sprzęt wędkarski

Wędkarstwo to dobry sposób na spędzenie wolnego dnia nad wodą, ale jednocześnie niezwykle ciekawe hobby, prawdziwa pasja, która łączy miliony ludzi na całym świecie. Wiele osób podchodzi do tej kwestii o wiele poważniej i traktuje wędkarstwo jako wyczynowy sport, w którym nierzadko osiągają znaczące sukcesy. Zanim jednak zdecydujemy się na tą formę aktywności na świeżym powietrzu, to musimy zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt, a wbrew pozorom nie jest to takie łatwe zadanie. Sklepy wędkarskie wręcz pękają w szwach od różnego rodzaju wędek, kołowrotków i innego wyposażenia niezbędnego dla każdego wędkarza. Ciężko się w tym połapać i wymaga to dużej wiedzy lub porady osób, które lepiej się na tym znają. Pierwszą rzeczą, nad którą warto się zastanowić, jest to jaką metodą chcemy łowić. Istnieje ich wiele, a najbardziej popularne to spinning, wędkarstwo spławikowe, gruntowe, muchowe a nawet cieszące się coraz większym zainteresowaniem wędkarstwo morskie. Dobór naszego sprzętu trzeba więc dokładnie dopasować do wybranego sposobu wędkowania, ale pewne elementy są wspólne dla nich wszystkich.

Pierwszym z nich jest niewątpliwie wędzisko, wykonane z jak najlepszych materiałów, które umożliwi nam bezproblemowe używanie go w warunkach wybranego akwenu czy metody wędkowania. Nie powinno się oszczędzać na jego zakupie, bo sprzęt który będzie zbyt niskiej jakości może nas szybko zniechęcić. Najlepiej zdać się na fachowe rady pracowników sklepu, czy osób zaznajomionych z tematem, które dokładnie dopasują wędkę do naszych potrzeb i wymagań. Kiedy ten etap mamy już za sobą to kolejnym krokiem jest zakup kołowrotka i tu znów zaczyna się problem. Inne stosujemy do metody gruntowej, inne do spiningu, a te do łowienia na muchę wcale nie przypominają typowego kołowrotka. Warto więc wiedzieć czym powinien się charakteryzować dobry model, który posłuży nam bezawaryjnie przez długie lata. Ważny jest przede wszystkim rodzaj materiały użytego do jego produkcji, najczęściej wykorzystuje się w tym celu tworzywa sztuczne i aluminium, a ten drugi materiał gwarantuje wyjątkową odporność na korozję, wytrzymałość i trwałość.

Równie istotny jak kołowrotek jest wysokiej jakości żyłka. Poszczególne jej rodzaje mogą różnić się od siebie parametrami takimi jak twardość, grubość, kolor, a nawet wytrzymałością na rozciąganie. Podobnie jak pozostały sprzęt dobiera się je do określonej metody łowienia. Rozróżniamy więc żyłki morskie, spinningowe, spławikowe, a nawet używane do połowu konkretnych gatunków ryb np. karpi. Oczywiście to nie jedyne parametry, na które trzeba zwrócić uwagę przy zakupie. Równie istotna jest jej grubość dostosowana do wielkości ryb jakie zamierzamy łowić, najczęściej używa się tych z przedziału od 0,05 aż do 0,6 mm. Do żyłki pozostaje nam już tylko wybranie mocnych i wytrzymałych haczyków oraz spławika, który dokładnie będzie sygnalizował nawet najbardziej delikatne brania. Haczyki jakie obecnie można dostać w sklepach to szczyt technologii w tej dziedzinie. Produkowane z najlepszej stali, specjalnie ostrzone tak, aby bez problemu zahaczyć każdą rybę, a można wybrać w wielu wielkościach i dopasować do rodzaju używanej przynęty. Inne stosujemy do tych naturalnych, takich jak kukurydza czy kulki proteinowe, a inne do przynęt żywych, rosówek czy popularnych białych robaków. Wybór spławików również może przyprawić o ból głowy. Podłużne, baryłkowate, okrągłe, w najbardziej wymyślnych tęczowych barwach. Dzielimy je najczęściej na przelotowe i stałe, a dobieramy do rodzaju akwenów, na których zamierzamy wędkować. Przelotowe, jak sama nazwa wskazuje, mogą w pewnym zakresie przesuwać się na żyłce, pomiędzy ograniczającymi ruch obciążeniem a gumowym stoperem. Stałe z kolei od razu ustalają dokładną głębokość, na której umieszczona zostanie przynęta. Istotna jest także gramatura spławika i jego wyporność, im mniejsza tym spławik jest bardziej czuły.

Oczywiście wymieniony sprzęt to nie wszystko co będzie potrzebne zarówno początkującemu jak i doświadczonemu adeptowi wędkarstwa. Będzie on potrzebował jeszcze wielu innych elementów wyposażenia, pokrowców na wędki, torby, krzesełka czy skrzyni wędkarskiej. Kupując je zawsze starajmy się wybierać produkty jak najwyższej jakości, niezależnie od ceny jaką przyjdzie nam za nie zapłacić. W tym przypadku tanie zazwyczaj oznacza gorsze, a połamany kij, ciągle zrywająca się żyłka czy też psujący się kołowrotek, nie tylko narażą nas na dodatkowe koszty, ale i mogą zniechęcić raz na zawsze i spowodować że po prostu rzucimy wędki w kąt.

Jednak najważniejszą rzeczą, o której bezwzględnie musi pamiętać każdy kto chce udać się nad wodę i zacząć uprawiać to atrakcyjne hobby jest karta wędkarska i wszystkie inne potrzebne zezwolenia. Aby je uzyskać trzeba udać się do najbliższego koła wędkarskiego w swoim mieście, uiścić stosowną opłatę i co najważniejsze zdać egzamin ze znajomości przepisów dotyczących wędkowania w naszym kraju. Niedopuszczalne jest łowienie bez karty, jest to przestępstwo uważane za kłusownictwo i grożą za nie bardzo surowe kary, od finansowych aż po wyroki sądu karnego włącznie.

Kulki proteinowe – jakie ryby biorą na tą przynętę?

0
Kulki proteinowe

Jeszcze do niedawna łowienie karpia było zarezerwowane dla nielicznych wędkarzy, wręcz koneserów, którzy pilnie strzegli tajemnic swoich zanęt i przynęt. Każdy z nich miał własne metody ich sporządzania, którymi rzadko kiedy dzielił się z innymi miłośnikami połowu tej królewskiej ryby. Bardzo duży problem stanowiły także mniejsze ryby nieustannie podjadające przynętę i wciąż poszukiwano sposobu aby temu zapobiec. Pewnego dnia jakiś amator karpi wpadł na genialny pomysł, aby jako jeden ze składników zastosować surowe jajka i przygotowane kulki wrzucić na moment do wrzątku. Po ich wyjęciu i ostudzeniu okazało się że na wierzchu utworzyła się twarda skorupka i w ten zupełnie przypadkowy sposób powstały znane do dzisiaj kulki proteinowe.

Karpie to wyjątkowo żarłoczny gatunek ryby i dlatego bardzo łatwo jest je przywabić do naszego łowiska, a dzięki swojej skuteczności nowa przynęta szybko zyskała olbrzymią popularność i zaczęło ją produkować coraz więcej firm. Można je było dostać w najróżniejszych smakach i kolorach i szybko wyparły inne metody połowu tych ryb. Ta popularność utrzymuje się do dnia dzisiejszego i obecnie z kulek korzysta każdy szanujący się wędkarz. Kulki proteinowe można podzielić na dwie podstawowe grupy, pływające i tonące. Pierwszą ich odmianę używa się podczas łowienia w akwenach o gęstej roślinności podwodnej lub o mulistym dnie w którym inne kulki byłyby bardzo słabo widoczne. Wielu wędkarzy stosuje także nietypowe rozwiązanie jakim jest połączenie w jednej przynęcie obu rodzajów kulek, które nosi potoczną nazwę bałwanka. Sprawdzają się one doskonale, kiedy karpie w łowisku wykazują dużą podejrzliwość i brak zainteresowania przynętą. Drugi rodzaj kulek, czyli tonące mają bardziej uniwersalne zastosowanie w praktycznie każdych warunkach, zwłaszcza kiedy mamy pewność, że dno jest piaszczyste lub żwirowe, dzięki czemu będą one dobrze widoczne. Jak widać staranny dobór kulek do rodzaju łowiska ma niebagatelne znaczenie i warto dokładnie stosować się do powyższych zasad.

Mimo, że kulki proteinowe są wytwarzane przez wielu producentów w najróżniejszych wielkościach, kolorach czy smakach, to mają bardzo zbliżony skład. Do ich produkcji używa się wysokiej jakości białek, mieszanek proteinowych, węglowodanów, tłuszczów oraz minerałów i witamin. Istnieje nawet teoria, choć nie do końca potwierdzona, że karpie potrafią odróżnić poszczególne składniki i ich wartości odżywcze. Może nie jest to prawda, ale udowodnionym faktem jest, iż te ryby dokładnie odróżniają najbardziej im odpowiadający smak lub kolor. O wiele ważniejszy wydaje się być smak, gdyż nawet kiedy przynęta spoczywa w mule czy roślinności na dnie, to bezbłędnie potrafią ją odnaleźć. W kulkach oprócz smaku i koloru jest również ważna ich twardość oraz rozmiar. Najmniejsze o wielkościach rzędu 1 cm używa się przy wyjątkowo słabych braniach i to nie tylko karpi, ale i innych gatunków ryb, takich jak liny czy nawet amury. Najczęściej jednak wykorzystuje się te o rozmiarze od 1,5 do 2 cm, a jeśli interesuje nas łowienie dużych okazów, szczególnie amurów dorastających nawet do 1,5 m długości, to można użyć kulek o średnicy do 3 cm, które nazywa się potocznie fredami lub jombami.

Równie ważna jak dobór smaku, koloru i wielkości kulek proteinowych, jest technika łowienia z ich użyciem. Różni się ona od powszechnie znanych metod gruntowych czy spławikowych, jakie stosuje się do połowu innych gatunków ryb. Najczęściej jest to metoda włosowa z dołączoną przynętą proteinową. Umieszcza się ją nie bezpośrednio na haczyku, ale na tzw. włosie wykonanym z mocnej plecionki i będącym przedłużeniem przyponu. Ważne jest aby jego długość dokładnie dobrać do wielkości kulek, a do ich zamocowania używa się igły, którą po prostu nawleka się kulki i zabezpiecza gumowym ogranicznikiem uniemożliwiającym ich zsuwanie się. Wiele lat używania tej przynęty udowodniło jej wysoką skuteczność, a karp żeruje jak przysłowiowy odkurzacz i jeśli zassie kulkę to zazwyczaj razem z haczykiem wbijającym się w jego pysk. Jednak jak każda metoda wędkowania, tak i stosowanie kulek nie jest pozbawione wad. Ich łatwa dostępność i brak konieczności własnoręcznego sporządzania, sprawiły, że zaczęto ich używać bez żadnych ograniczeń, wręcz zasypując nimi wszelkie akweny, w których zaistniał choćby cień podejrzenia, że można w nich znaleźć karpie czy amury. Spowodowało to w wielu z nich nieodwracalne szkody polegające przede wszystkim na znacznym zakwaszeniu wody przez gnijące na dnie niezjedzone przez ryby kulki. Wszystko to sprawiło, iż w trosce o delikatny ekosystem, w wielu akwenach zabroniono ich używania. Jeśli jednak zachowamy umiar, to na pewno okażą się przynętą idealną, dzięki której każdy z nas w końcu złowi swój wymarzony, najlepiej medalowy okaz. Jest to także stosunkowo niedroga przynęta, a otwarte opakowanie można nawet przez kilka miesięcy przechowywać np. w lodówce bez żadnego ryzyka zepsucia jego zawartości. Kulki proteinowe najlepiej jest jednak zamrozić i rozmrozić dopiero przed wyprawą na ryby.

Przynęty wędkarskie na lato czyli jak łowić ryby w wakacje

0
Przynęty wędkarskie na lato

Każdy z nas z utęsknieniem oczekuje lata, ciepłych dni i beztroskiego wypoczynku na łonie natury. Lato to również okres idealny dla wędkarzy, którzy mają możliwość złowienia naprawdę wielkich sztuk wymarzonych ryb. Bez większego problemu można łowić wiele ich gatunków, zarówno białych jak i drapieżnych, oczywiście przestrzegając okresów ochronnych. Jednak w tych ciepłych miesiącach większość ryb jest już po tarle i dlatego można zasadzić się z wędką na liny, karpie, płocie i leszcze, a miłośnicy spinningu z przyjemnością zapolują na szczupaka lub wyjątkowo smaczne okonie. Kiedy więc spakujemy sprzęt i wyruszymy nad najbliższy, ulubiony akwen, rzekę lub jezioro, to musimy pamiętać, że duży problem może nam sprawić znalezienie spokojnego i cichego miejsca na brzegu, niejednokrotnie oblężonym przez spragnionych wypoczynku wczasowiczów. Jeśli nam się to uda, to już będzie połowa sukcesu i czas rozpocząć polowanie na wielką rybę. Bardzo często w lecie łowimy również w nocy, kiedy woda ma już niższą temperaturę, jest bardziej natleniona, a ryby zaczynają intensywniej żerować.

Wiemy już na jakie ryby warto wybrać się w miesiącach letnich i w jakich godzinach najlepiej je łowić, przyszedł więc czas na poznanie najskuteczniejszych metod łowienia i przynęt oraz zanęt, które mogą zagwarantować nam sukces. Większość wędkarzy jest nieustannie wierna tradycyjnej metodzie spławikowej, ale równie skuteczne mogą się okazać cieszące się coraz większą popularnością feedery, czyli wędki do połowu gruntowego z wymiennymi, sygnalizującymi brania szczytówkami. Ta metoda pozwala na skuteczny połów naprawdę dużych ryb, takich jak rekordowe karpie, leszcze, a nawet płocie. Wielu jej miłośników preferuje właśnie wędkowanie w godzinach nocnych, używając elektronicznych sygnalizatorów brań. Decydując się na przygodę wędkarską w tym okresie trzeba także pamiętać o wyjątkowo starannym doborze przynęt oraz zanęt i odpowiednim ich przechowywaniu, gwarantującym długie zachowanie świeżości.

Zanęty używane latem powinny być dobrane przede wszystkim do specyfiki łowiska i metody połowu na jaki się zdecydujemy. Muszą one być również zróżnicowane tak, aby skutecznie wabić różne gatunki ryb. Dobrze jest stosować jak najbardziej naturalne składniki, zbliżone do tego czym poszczególne gatunki żywią się w swoim naturalnym środowisku. Jeśli lubimy łowić białe ryby, leszcze, liny czy płocie można samemu sporządzić potrzebne mieszanki zanętowe, wykorzystując składniki takie jak ziarna zbóż, kukurydzę, pocięte rosówki, białe robaki, a nawet ciasto sporządzone z pieczywa z dodatkiem specjalnych substancji zapachowych, które można kupić w każdym sklepie wędkarskim. Dobre są też przynęty i zanęty z dodatkiem konopi, siemienia lnianego i popularnego pęczaku. Sporządzając je, warto pamiętać żeby nie miały zbyt gładkiej faktury, lepiej aby były bardziej gruboziarniste. Ciekawą zanętą i przynętą zarazem jest mieszanka sporządzona z białych robaków sklejonych ze żwirem z akwenu w którym łowimy. Podana w koszyczku zanętowym i użyta w metodzie gruntowej doskonale wabi wyjątkowo trudne do złowienia brzany. Niezależnie jakie sposoby nęcenia stosujemy w lecie, to zawsze powinniśmy pamiętać o żelaznej zasadzie, którą jest właściwy dobór kolorów zanęty. Woda w tym czasie jest bardziej mętna, często z dużą ilością mułu, dlatego wszelkie zanęty powinny być zdecydowanie jaśniejsze, które nie tylko będą wabiły ryby swoim zapachem, ale i wyróżniającą się na dnie barwą. Oczywiście wszyscy wędkarze, dla których samodzielne sporządzanie zanęt jest zbyt skomplikowane lub po prostu nie mają na to czasu, mogą używać gotowych mieszanek dostępnych w sklepach. Mają one wiele zalet obok których nie da się przejść obojętnie. Najczęściej ich skład dobierają znani wędkarze, wielokrotni medaliści mistrzostw świata czy Europy, którzy mogą pochwalić się sukcesami o jakich można tylko pomarzyć. Zanęty które były używane przez nich na wszystkich imprezach teraz są dostępne dla każdego i najczęściej doskonale sprawdzają się przy łowieniu gatunków ryb, do których zostały przeznaczone. Niemal każdy wędkarz jednak odpowiednio wzmacnia je swoimi tajnymi składnikami, tak aby jeszcze bardziej podnieść ich skuteczność. Bardzo ważny jest również odpowiedni sposób podawania zanęty bezpośrednio na łowisko. Jeśli nie używamy koszyczka zanętowego, to starannie uformowane kule wystrzeliwuje się za pomocą procy dokładnie tam gdzie będzie zarzucana przynęta.

Jeśli chodzi o przynęty to lato jest istnym rajem dla ryb i miłośników ich łowienia. Mnogość owadów, robaczków, a nawet ziaren zbóż czy owoców, sprawia że wybór właściwej przynęty jest prosty i jak to mówią wędkarze można wręcz łowić na pusty haczyk. Jednak zawsze będzie lepiej, aby coś na nim się znajdowało, a mogą to być wszelkiego rodzaju rosówki, białe robaki, a nawet kulki z ciasta ze wspomnianymi substancjami zapachowymi. Świetnie sprawdza się również kukurydza, groch, które najlepiej wybierać bezpośrednio z zanęty. Na białe ryby, a w szczególności na leszcze i płocie, często stosuje się tzw. kanapkę, czyli białego i czerwonego robaka na jednym haczyku. Oczywiście można też w taki sam sposób mieszać inne przynęty pochodzenia naturalnego.

Jak rozliczyć PIT 37 i zachować dobre samopoczucie

0

Najpowszechniejsza formuła rozliczenia podatkowego Polsce – PIT 37 – nie należy prawdopodobnie do najtrudniejszych formularzy podatkowych na świecie, jednak wciąż nikt przy zdrowych zmysłach nie określiłby go przecież mianem „przyjaznego użytkownikowi”. Prawdę mówiąc, nie ma chyba w naszym kraju zeznania podatkowego, które zasługiwałoby na ten epitet. Nie liczymy też, podejmując rozliczenie PIT 37, na żadne pozytywne doznania – co najwyżej na ustrzeżenie się od błędów i pomyłek oraz oczywiście na możliwie niski podatek. Być może nadszedł czas by zwiększyć nasze oczekiwania?

Rok w rok ok. szesnastu milionów podatników w naszym kraju przygotowuje rozliczenie PIT 37 i przesyła je organom podatkowym. Spośród nich ok. pięćdziesięciu procent robi to przy użyciu tradycyjnych papierowych formularzy. Druga połowa korzysta z różnego rodzaju aplikacji, programów i serwisów PIT 37 online. Oczywiście popularność PIT 37 wynika z faktu i służy on do raportowania dochodów pochodzących ze stosunku pracy i pokrewnych form zarobkowania, w których zaliczki podatkowe odprowadzane są w imieniu podatnika przez zatrudniającego go pracodawcę/płatnika podatku. W tych okolicznościach należałoby przypuszczać przygotowanie PIT 37 online (czy też jego tradycyjnej, papierowej postaci) nie powinno nastręczać poważniejszych trudności nikomu – może jedynie z wyjątkiem osób, które dopiero wchodzą w dorosłe życie i po raz pierwszy konfrontują się z fiskusem. W rzeczywistości wielu z nas nie uchroni się od wątpliwości w kwestii prawidłowego wypełnienia formularza, a z całą pewnością nikt z nas nie ustrzeże się przed trudnościami przebrnięcia przez co najmniej kilka stron niezrozumiałego języka i niezrozumiałych oczekiwań. W rezultacie zapamiętujemy każdy kolejny sezon rozliczeń podatkowych jako ten moment roku, w którym robi się nam nieco „mniej zabawnie”.

Przed kilku laty, kiedy na polski rynek wchodziły pierwsze cyfrowe rozwiązania wspierające przygotowanie rocznych deklaracji podatkowych, wydawało się, iż stoimy na progu rewolucji w PIT. W końcu systemy komputerowe znacznie ułatwiły przecież wywiązywanie się z wielu aspektów ról społecznych, jakie odgrywamy i naturalnym było spodziewać się czegoś podobnego w przypadku raportów podatkowych dla fiskusa. Najwyraźniej płonne to były nadzieje. Czy był to brak wyobraźni u informatyków, ograniczone środki na inwestycje, czy też zbytnie przywiązanie do tradycyjnych wzorów pracy nad zeznaniem podatkowym – nie znamy odpowiedzi na te pytania – efekty nie pozostawiają żadnych złudzeń. Ogromna większość aplikacji podatkowych, jakie nam zaoferowano, nie spełniła oczekiwań przeciętnego podatnika w RP. Niewątpliwie okazały się one cennymi narzędziami dla odpowiednio przygotowanego księgowego lub osób, które pochwalić się mogą pewną znajomością przepisów i procedur podatkowych. Jednak zasadniczo przenosiły one jedynie do środowiska cyfrowego schematy wykorzystywane od lat w pracy nad zwykłymi papierowymi formularzami podatkowymi. W tym znaczeniu w niewielkim jedynie stopniu zmieniły podejście podatnika do obowiązku rozliczania PIT. W efekcie pytanie „jak rozliczyć PIT 37?” mogliśmy zastąpić pytaniem „jak rozliczyć PIT 37 online?”

Koniec końców – życie nie znosi próżni – ostatnimi czasy coś drgnęło na rynku aplikacji PIT w naszym kraju i producenci zamiłowani do tej pory w estetyce oraz funkcjonalności oprogramowania rodem z drugiego tysiąclecia zdają się powoli docierać do idei, że doświadczenie użytkownika ich aplikacji również ma znaczenie. Być może sami finalnie spróbowali rozliczyć swoje PITy za pomocą własnych narzędzi i usłyszeli własne pytające głosy — jak rozliczyć PIT 37 przez Internet? – być może od niechcenia zerknęli na rozwiązania stosowane w innych krajach i poczuli wstyd? Nie wiemy tego. Faktem jest jednak, że pewne zmiany nastąpiły – jak choćby powszechne wprowadzenie trybu kreatora zeznania podatkowego. Problemem pozostaje jedynie okoliczność, iż są to jedynie „pewne” zmiany i z całą pewnością nie mogą zaspokoić potrzeb nowoczesnego podatnika w dwudziestym pierwszym wieku.

Obecnie istnieje na polskim rynku tylko jeden program PIT, którego twórcy mieli rzeczywiste ambicje do zdjęcia ciężaru zmagań z prawnym żargonem i niezrozumiałymi formułami z barków podatnika. Program PITax.pl Łatwe podatki, który mamy na myśli został najwyraźniej stworzony z myślą o podatniku niezainteresowanym formalnymi aspektami PIT w RP. Rozliczenie PIT 37 online, z którego możemy skorzystać na stronie tego serwisu, w zasadzie nie budzi w użytkowniku żadnych pytań, a jeśli nawet, odpowiedzi znajdują się same. Przede wszystkim komunikujemy się z programem za pomocą prostego zrozumiałego dla wszystkich języka polskiego – od czasu do czasu przy pomocy dużych czytelnych przycisków odpowiadamy na pytania w rodzaju „czy masz dzieci?” lub zostajemy poproszeni wpisanie danych. Na pojedynczym ekranie zajmujemy się jednym aspektem zeznania, a nie tak jak to jest w przypadku innych produktów piętnastoma. Do tego można wręcz odnieść wrażenie, że program przyjacielsko radzi, by skorzystać ze wszystkich możliwych ulg i odliczeń. Całość jest całkowicie mobilna – dzięki kontu podatnika możemy rozpocząć zeznanie na tablecie, czy nawet telefonie a ukończyć na każdym innym posiadanym przez nas urządzeniu. W pewnym sensie rozliczenie zbliża się w tym wypadku do gry komputerowej i… dobrej zabawy.

Artykuł pilotujący projekt „PITax.pl dla OPP”, czyli wspólną inicjatywę Instytutu Wsparcia Organizacji Pozarządowych (IWOP) oraz firmy PITax.pl Łatwe podatki umożliwiającą organizacjom OPP efektywne pozyskiwanie 1% z podatku PIT.

Bateria kuchenna – na co zwrócić uwagę podczas zakupów?

0

Kuchnia to jedno z najważniejszych pomieszczeń w domu – to tutaj spotyka się cała rodzina, wspólnie przygotowując posiłki. Jeśli kuchnia ma dobrze sprawdzać się w swojej roli, powinna być nie tylko estetyczna, ale przede wszystkim funkcjonalna. To od rozstawu mebli i jakości sprzętów w głównej mierze zależeć będzie komfort pichcących domowników.

Wybieramy chwilówki na dowód – internetowy Portfel

0

Zapewne wiele razy słyszeliśmy o chwilówkach na dowód oraz o niezbyt przychylnych doświadczeniach podczas współpracy z parabankami. Oferta szybkiej gotówki na dowód jest udzielana zazwyczaj przez internet.

ZOBACZ TEŻ