Wodery prędzej czy później przydadzą się każdemu wędkarzowi, nawet jeśli ten preferuje leniwe moczenie kija na brzegu i jak ognia unika brodzenia w wodzie. Holowanie zaciekle walczącej sztuki, wpadnięcie wędki lub innego sprzętu do jeziora, zaproszenie od znajomego na wspólny wypad na górskie pstrągi – w tych sytuacjach warto mieć przy sobie nieprzemakalne buty wędkarskie. Jeśli się zapomnisz i wejdziesz do wody w zwykłych kaloszach przy niesprzyjającej pogodzie, masz gwarantowane przeziębienie i szybki powrót z łowiska. Z drugiej strony bez wejścia do rzeki możesz wrócić z niczym – polowanie na pstrągi czy łososie często wymaga poświęcenia. No dobrze! Ustaliliśmy, że wodery wędkarskie naprawdę się przydają. Pytanie brzmi – jakie wybrać i ile trzeba będzie zapłacić?
Jaka wysokość woderów?
Szukając woderów, możesz natknąć się na trzy rodzaje: wysokie kalosze sięgające do pachwin, wodoszczelne spodnie na szelkach oraz spodniobuty (nazywane też „śpiochami”) zakrywające klatkę piersiową do wysokości pach. Oczywiście im wyższe wodery, tym głębiej można się zanurzyć. Z pewnością najbardziej praktyczne są spodniobuty, jednak w tym przypadku nie warto iść na kompromis z ceną. Tanie „śpiochy” są wykonane z gumy, nylonu lub innego nieoddychającego materiału – w takim wdzianku bardzo szybko spocisz się i będziesz cierpieć katusze w pełnym słońcu. Wodery wędkarskie sięgające do pasa lub klatki piersiowej dają niewątpliwie największe możliwości na łowisku, jednak trudno znaleźć dopasowany rozmiar, a ich założenie zajmuje sporo czasu. Jeśli więc nie masz zamiaru brodzić w głębokiej wodzie, być może wystarczą Ci kalosze do bioder. Sprawdzą się podczas łowienia przy brzegu i w płytkich górskich potokach, ponadto są sporo tańsze od dłuższych woderów.
Jaki materiał woderów jest najlepszy?
Bez wątpienia najlepszym – a zarazem najdroższym – materiałem na wodery są tworzywa nieprzemakalne, ale oddychające, np. GORE-TEX. Spodniobuty wykonane z tego materiału są lekkie, wygodne jak zwykłe ubranie i nie wzmagają pocenia. Spokojnie możesz w nich łowić w pełnym słońcu – Twoja skóra będzie „oddychać” i nie nabawisz się odparzeń. Wodery z GORE-TEXU nadają się również na zimę, jednak wówczas warto założyć pod spód ocieplenie (np. wkładki filcowe) lub grubsze ubranie.
Niemniej jeśli preferujesz łowienie zimą, wczesną wiosną/późną jesienią, pomyśl o woderach z pianki neopropenowej – są najcieplejsze, a przy tym elastyczne i wytrzymałe.
Jeśli chcesz zaoszczędzić i wystarczą Ci kalosze sięgające bioder, szukaj modeli z gumy lub nylonu. To materiały nieprzewiewne, więc spodniobuty z nich wykonane nie nadają się na ciepłe dni. Nylon jest nieco lepszy od gumy ze względu na większą wytrzymałość i wygodę. Z kolei gumowe wodery wędkarskie są cięższe i sztywniejsze, jednak można je załatać (w przeciwieństwie do nylonowych).
Wodery z butami czy bez?
Wodery typu „śpiochy” możesz kupić w wersji z kaloszami lub bez. Te pierwsze stanowią trwałe połączenie spodni i butów, więc nie ma obaw o powstanie nieszczelności. Są również cieplejsze i nie wymagają schylania w celu zasznurowania butów. Z drugiej strony są mniej wygodne i trudniej je założyć. Ponadto przy zakupie takich woderów musisz sugerować się numerem obuwia – problem z dopasowaniem wdzianka mogą mieć osoby szczupłe z dużymi stopami lub korpulentne z małym rozmiarem buta.
Z kolei wodery wędkarskie bez butów umożliwiają lepsze dopasowanie obu części stroju, w dodatku zapewniają większą swobodę ruchów. W dolnej części zakończone są elastycznymi „skarpetami”, dzięki czemu nie musisz wsuwać stopy w sztywne kalosze. Łatwiej je założyć i wysuszyć, ponadto umożliwiają dobranie obuwia odpowiedniego do potrzeb. Wybierając buty do woderów zwróć uwagę na podeszwę – filcowa sprawdzi się podczas łowienia w rzekach o kamienistym dnie, guma będzie idealna do brodzenia w mule i błocie, z kolei podeszwy trekingowe są bardzo wygodne i nadają się do długotrwałego chodzenia. Jeśli obawiasz się poślizgnięcia, możesz zdecydować się na buty podbijane ćwiekami.
Ile kosztują wodery wędkarskie?
Najlepsze wodery marki Simms kosztują ok. 1800-2600 zł, nieco tańsze modele firmy Patagonia znajdziesz za niecały 1000 zł. Jeśli nie potrzebujesz rolls-royce’a wśród kaloszy, ale cenisz wysoką jakość, musisz wydać 500-800 zł – w tej kwocie znajdziesz wodery z neopropenu i GORE-TEXU.
Standardowe spodniobuty kupisz już za 100-150 zł, najtańsze wodery wędkarskie z gumy kosztują zaledwie 50-70 zł. Za kilkadziesiąt złotych znajdziesz zarówno kalosze do pachwin, jak i „śpiochy” do klatki piersiowej – ocenę wygody pozostawiamy Tobie.
Jak widzisz, rozpiętość cen jest duża – podobnie jak w przypadku całego sprzętu wędkarskiego. Niektórzy wędkarze będą Cię przekonywać, że dobre wodery zaczynają się dopiero od kwoty 1500 zł. Inni twierdzą, że nie opłaca się wydawać więcej niż 150 zł, bo i tak po 2-3 sezonach trzeba będzie je wymienić.